Już za kilka dni jedno z najlepszych moich wydarzeń, najlepszych pod kątem merytorycznym. W dotychczasowej eventowej historii nie udało mi się zebrać jeszcze tak mocnego składu jak teraz; można powiedzieć, że to taka składanka „The greatest hits”, którą kiedyś kupowało się na przegranej kasecie na giełdzie. Mam nadzieję, że jak słynne „Bravo Hits” będziemy corocznie wydawali nową edycję, która będzie takim szczecińskim znakiem rozpoznawalnym.
6 miesięcy pracy, składania grafików, spotkań, wyrywanych włosów, hejciku – naprawdę kupa wykonanej pracy. Pewne rzeczy poszły jak po maśle, niektóre do poprawy, jeszcze inne do wyeliminowania. Na podsumowania przyjdzie czas – teraz warto skupić się na tym co będzie się działo – a będzie.
Chwila o tym jak to wygląda od kuchni. Program, który już poznaliście to składowa dwóch elementów:
– konsultacji;
– samolubstwa.
O ile konsultacje są jasne, to o tyle punkt drugi, jest pewnie bardziej interesujący. Z samolubstwa? Ale że jak? Ano tak, ponieważ podobnie jak wielu z Was jestem przedsiębiorcą i być może jak wielu z Was, wiem jak ważny jest marketing. Bez niego choćbyśmy mieli najlepszy na świecie produkt, to nie sprzedamy go. Dlatego też, program został tak skonstruowany, aby wszyscy, tj. małe biznesowe żuczki, januszki marketingu, przyszli i obecni przedsiębiorcy, jednostki, urzędy dostały wielkiego wiedzowego kopa, który pomoże im wypłynąć na szeroki ocean, i pokazać się szerszej publice. Aby pokazać, że mamy fanstastyczny produkt, jesteśmy kreatywni, jesteśmy fajnym miastem, że warto z nami współpracować i… (tutaj wstaw swoją potrzebę).
To będą wyjątkowe dwa dni. Jestem dumny, że udało mi się taką konferencję zrobić. Oczywiście nie jest ona dla wszystkich ( o tym będzie w kolejnym wpisie).
Jeśli należysz do osób, które chcą nauczyć się jak wyróżnić swoją markę osobistą, firmę, usługę, produkt lub cokolwiek – weź udział w Marketing Trends.
Ps. Czy 699 zł to dużo? Pozostawiam to subiektywnej ocenie każdego z osobna.