Mniej więcej w wieku 15 lat dostałem pierwszego „peceta”. Dostęp do internetu był wtedy albo poprzez gniazdko telefonu, albo przez cały tydzień kupowało się gazetę, wycinało się kupony i leciało do Multinetu koło „Grzybka”, i wymieniało się na 10 godzin internetu. Strona otwierała się tyle ile trwa blok reklam na Polsacie, więc łatwo nie było. Pamiętam, że wtedy około 2 godziny limitu poświęciłem na ściągnięcie Winampa. Było to dla mnie ważne ponieważ chciałem puszczać sobie muzykę, a w zasadzie ją miksować – jedno źródło to wbudowany CD-Rom, drugie nagrywarka CD, a trzecie, właśnie Winamp.
Wszystko to było mi potrzebne, ponieważ miałem takie małe marzenie, aby pracować w radio. Nie było na to zbytnio szans w rozgłośniach lokalnych (ponieważ miałem/mam szeleszczący głos), więc uznałem, że zrobię sobie swoją własną – osiedlową, a w zasadzie blokową rozgłośnię. Zaplanowałem sobie, że w każdą sobotę o godzinie 10 będzie nadawana moja audycja. Przygotowania trwały tydzień czasu i schemat był zawsze taki sam: 10 godzin multinetu poświęcałem na zdobycie muzyki, w międzyczasie wertowałem „Playboye” i inne czasopisma w poszukiwaniu smaczków (tekstowych – bez skojarzeń proszę;), jako ciekawostek między utworami itp. Gdy już wszystko było gotowe, o 9.59 zamykałem się w pokoju, otwierałem okno i… START. Kompletnie nie mam pojęcia czy ktoś coś słyszał (pewnie nie), ale satysfakcję miałem ogromną.
Później, na pierwszym roku studiów, udało mi się dostać na staż do Radio „Plama” – byłem wniebowzięty. Tak bardzo, że pochwaliłem się koledze z grupy. Olek na to „Zajebiście”! No i Olek pomyślał sobie, że może i on by spróbował. Więc Olek pojechał do „Plamy” pogadał i okazało się, że ma fajniejszy głos. Olka wzięli, a mi dali kubek na pocieszenie.
Marzenie o pracy przed mikrofonem, chociażby ze względu na rozwój firmy, zostało uśpione. Pewnym jego zaspokojeniem, jest oderwanie od codzienności jako „Hamera Dj’s”, czyli brand, który tworzymy wspólnie z moim bratem. Brakowało mi jednak gadania do mikrofonu. I mniej więcej 24 lata później, od mojej pierwszej osiedlowej audycji, rusza „Wszystko co nas kręci” – podcast, który tworzę razem z Mariuszem Reczyńskim, a w zasadzie bardziej nawet za jego namową.
O czym będziemy mówić przeczytacie na stronie www.wszystkoconaskreci.pl, więc nie będę się powtarzał. Szczerze, to nie wiem w jakim kierunku to pójdzie. Ważne dla nas jest to, że zdecydowaliśmy i tworzymy coś własnego. Mamy pomysł na 60 odcinków, więc plany dość ambitne.
A zatem, już oficjalnie – „Wszystko Co Nas Kręci” odpalone. Zachęcam do słuchania, komentowania, przekazywania sugestii, uwag, pomysłów i innych. Do usłyszenia!
P.s. Dzięki Mariusz za wzięcie mnie do Twojego projektu!